czwartek, 30 grudnia 2010

Ekonomiczne refleksje na Nowy Rok

  1. Bilans ekonomiczny – warto policzyć, jakie są w domu stałe przychody i jakie stałe, niezbędne wydatki, żeby wiedzieć jaką nadwyżką finansową się dysponuje.
  2. Jeśli nadwyżka finansowa występuje, to moja propozycja jest taka, by z każdej takiej nadwyżki co miesiąc odkładać stała kwotę, np. na lokatę.
  3. Innym sposobem wykorzystania nadwyżki, który proponuję, jest polisa ubezpieczeniowa o charakterze inwestycyjno-ochronnym, ze składką regularną. Taka decyzja sprawia, że co miesiąc jesteśmy zmuszeni odkładać stałą kwotę na konto polisy, jednak w zamian otrzymujemy ochronę ubezpieczeniową, a w perspektywie czasu buduje nam się kapitał, np. emerytalny.
  4. Weryfikacja swoich wydatków, według klucza: muszę, powinienem, mogę. Są rzeczy które, jak wiadomo, musimy mieć, ale większość towarów i usług, na które wydaje się pieniądze, to wydatki bardziej emocjonalne, niż racjonalne.
  5. Ludzie młodzi, którzy nie zarabiają pieniędzy, inaczej inwestują w swoją przyszłość. Ich inwestycją jest nauka. Warto pamiętać, że systematyczność i solidność to też walory, które w przyszłości będą ważne, by znaleźć pracę i móc dobrze zarabiać.
  6. Nie kupuj gdzie popadnie. Okazuje się że te same towary w różnych sklepach potrafią mieć różne ceny, a różnica w tzw. marży sprzedawcy może wynosić nawet do 100%.
  7. Wracając do ludzi młodych, mogą oni poprosić rodziców, by ustalić z nimi tzw. stałe kieszonkowe, co sprawi że dziecko też będzie uczyło się gospodarować swoim budżetem.
  8. Warto sprawdzić ile kosztują usługi naszych stałych dostawców, ile płacimy za energię, gaz, telefon. Może się okazać, że w zasięgu ręki są tańsi dostawcy i tylko przyzwyczajenie sprawia, że my ciągle płacimy więcej.
  9. Przy zakupach droższych również warto sprawdzać ceny towarów. Są przeglądarki internetowe, które umożliwiają porównywanie cen i wyszukiwanie dostawców, u których najbardziej opłacają się zakupy.
  10. Zanim dorosły kupi swojemu dziecku kolejna gazetkę czy czekoladę, czasem warto zapytać, czy może zamiast tego dziecko wolałoby odłożyć sobie te pieniądze do skarbonki.
Z życzeniami wielu udanych decyzji ekonomicznych!
Olgierd Post

2 komentarze:

  1. Na co dzień nie mam do czynienia z ekonomią , więc nie rozumiem zbytnio co piszesz .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten wpis mi się bardzo podobał, dobre rady ;)

    OdpowiedzUsuń